To jest w nas.
Nawet jeden powiew tego zapachu,
zaczerpnięty z bardzo wonnego kwiatu gorzkiej pomarańczy, zasilony szczyptą cywety, rozbrzmiewa w nas.
Fleurs d’oranger to szczęśliwe wspomnienie przyjazdu Serge’a Lutensa do Maroko w 1968 r. Szok dla zmysłów: pierwsze spotkanie z zachwycającymi aromatami i oczarowanie kobietami, strząsającymi kwiaty pomarańczy do białych prześcieradeł.
Niekwestionowany zapach szczęścia!
Kompozycja lekka, kwiatowa:
Kwiaty Pomarańczy
Jaśmin z Egiptu
Biała róża
Zapach mityczny - klasyczny - promienny